W pracowni św. Mikołaja panował niezwykły gwar. Elfy z grup 7a, 7b i 8a dostały w tym tygodniu bardzo ważne zadanie: przygotować wyjątkowe, pachnące prezenty dla dzieci na całym świecie.Nie były to jednak zwykłe prezenty — Mikołaj chciał podarować coś, co sprawi, że każdy moment świątecznej kąpieli będzie jak magiczna podróż do Krainy Północy. Dlatego właśnie elfy, uzbrojone w mieniące się miski, drewniane łyżki i stożkowe czapeczki zsuwające się na oczy, zabrały się do pracy.
Najpierw powstał Elfi Peeling Cukrowy. Do dużych kotłów wsypywały białe kryształki, które skrzyły się jak świeży śnieg. Mieszały je z olejami, aż masa stawała się miękka i aksamitna. A kiedy dodały olejków eterycznych, cała pracownia w jednej chwili wypełniła się zapachem pomarańczy, zimowej i cynamonu.
Następnie elfy przygotowywały Kule do Kąpieli. W wielkich misach mieszały biały proszek z płatkami tajemniczego śniegowego pyłu z samego Bieguna Północnego. Elfy formowały kule tak szybko, że wyglądało to jak zimowa bitwa na śnieżki — tyle że każda „śnieżka” pachniała wanilią, piernikiem i goździkami.
Aromaty unoszące się znad stołów przedostały się aż na korytarze Lodowego Pałacu. Czuć je było wszędzie.
Gdy elfy skończyły pracę, zapakowały peelingi i musujące kule do błyszczących pudełek. Każde zawierało nutkę magii, łyżkę świątecznego ciepła i szczyptę elfiej radości.
I tak właśnie, dzięki elfim lekcjom chemii, tegoroczne Święta będą bardziej pachnące, bardziej musujące i… zdecydowanie bardziej magiczne.
